Głos z Bieszczadów Głos z Bieszczadów
426
BLOG

Misja

Głos z Bieszczadów Głos z Bieszczadów Polityka Obserwuj notkę 14

Każdy przedsiębiorca od czasu do czasu bywa w Urzędzie Skarbowym. Wybrałem się i ja, a czekając w tradycyjnej kolejce wziąłem do ręki broszurkę o tytule Usługi administracji podatkowej. Profesjonalna. Nowoczesna. Przyjazna. Otworzyłem i ... zamarłem.

Naszą misją jest zapewnienie finansowania najważniejszych zadań publicznych, podnoszenie wiedzy podatkowej obywateli i pomoc w wypełnianiu obowiązków podatkowych.

I pomińmy kwestię „podnoszenia wiedzy podatkowej” i „pomocy w wypełnianiu obowiązków”, bo tu – przynajmniej ja - doświadczyłem jako przedsiębiorca bardzo pozytywnych przykładów. Ale pewnie dlatego, że mam kontakt z ludźmi w prowincjonalnych urzędach, którzy rozumieją, a przynajmniej starają się rozumieć, problemy firm z płynnością, z niepłacącymi kontrahentami, z nadmiernie skomplikowanym i ciągle gmatwanym prawem podatkowym. Wciąż jeszcze bieszczadzkie prowincjonalne Urzędy nie poddały się tendencjom idącym z góry, z Warszawy, o których słyszymy z mediów. Tylko jak długo jeszcze wytrzymają?

Przecież chyba już wszyscy wiemy o tym Ministerstwo Finansów zapowiedziało, iż skuteczność kontroli skarbowych ma sięgać 80% a pracownicy tych urzędów, którym nie uda się zrealizować nowych zadań zostaną ukarani – np. zwolnieniem z pracy (a propos – nie nosi to przypadkiem znamion mobbingu?).

Sami zdecydujcie, czy ta zapowiedź to przejaw „pomocy w wypełnianiu obowiązków”, czy „podnoszenia wiedzy podatkowej”…

Ale tę kwestię mieliśmy pominąć.

Naprawdę zatrważające jest bowiem to, że misją Administracji Podatkowej jest „zapewnienie finansowania najważniejszych zadań publicznych”.

Czyli to administracja podatkowa zapewnia finansowanie zdań publicznych a nie podatnicy płacący podatki???

Jak zareagowalibyście np. w szkole, gdyby wychowawczyni Waszych pociech oświadczyła, że skoro pozbierała od Was pieniądze na wycieczkę szkolną, to ona zapewnia finansowanie tej wycieczki? Albo gdyby skarbnik Waszego przyjęcia składkowego ogłosił wszem i wobec, że to on ufundował wszystkim trunki oraz przekąski?

Skoro to administracja podatkowa zapewnia finansowanie zadań publicznych, to po co podatnicy?

Pewnie powinni się unieść honorem i gremialnie przenieść do rajów podatkowych, gdzie najwięksi i tak już są. Albo przynajmniej na Wyspy, gdzie też już znaczna część polskich firm jest zarejestrowana.

Być może jest to tylko wpadka, przejęzyczenie, lapsus. Ale idealnie oddaje sposób myślenia wielu osób, łącznie z najwyższymi „czynnikami” ministerstwa, które przecież dostają pensje z naszych podatków i nie tylko, że nie są za to wdzięczne, to jeszcze uważają przedsiębiorców za oszustów i mają święte przekonanie, że gdyby nie ich praca polegająca na chwytaniu owych oszustów, Państwo niechybnie by zbankrutowało.

Ależ Panie i Panowie z Ministerstwa Finansów i przybudówek! Chyba coś Wam się w głowach po… mieszało!

Wydaje się, że to ostatni dzwonek, by coś zmienić, bowiem ta chora polityka, bazująca na zupełnym niezrozumieniu relacji podatników z administracją podatkową to prosta droga do katastrofy. Do której zmierzamy coraz szybciej przy dźwiękach zapowiedzi „Przyjaznego Państwa”, „Przyjaznej administracji” i wszechobecnej troski nad sektorem małych i średnich przedsiębiorstw.

W pierwszej dekadzie po transformacji w urzędach skarbowych pracowali ludzie poprzedniego systemu i trudno im było się przestawić, zrozumieć, że „prywaciarz” nie jest rodzajem kułaka i krwiopijcy. Z Ministerstwa szedł jednak jaki taki duch odnowy i większość prowincjonalnych skarbówek zmieniła swoje oblicze może nie na całkiem przyjazne, ale przynajmniej ludzkie. I kiedy to się udało, władzę w resorcie przejmują ludzie nie pamiętający w większości czasów słusznie minionych ale skażeni…, no właśnie czym? Jak racjonalnie wytłumaczyć tendencję, o której tu mowa? Skąd ona się bierze?

Skutki zaczynają układać się w obraz ponury.

Ranking Global Benchmark Complexity Index 2015, przygotowany przez TMF Group:

Polska zajmuje 1. miejsce w Europie i 7. na świecie pod względem najbardziej skomplikowanych przepisów związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej. Jest jedynym krajem Europy, który znalazł się w pierwszej dwudziestce.

 

Raport Paying Taxes 2014 przygotowany przez PwC i Bank Światowy:

Polska zajmuje 113. miejsce na świecie i 30. wśród krajów europejskich pod względem przyjazności systemu. Gorzej w Europie jest tylko w Czechach i Bułgarii.

 

Badanie „Polski system podatkowy w ocenie uczestników Kongresu Podatków i Rachunkowości KPMG – Edycja 2014”:

Oceniający przedsiębiorcy uznają polski system podatkowy za bardzo zły, oceniając negatywnie wszystkie jego elementy. Za najgorszy uznano brak stabilności przepisów podatkowych.

80% badanych źle oceniło wprowadzone w 2013 r. zmiany, które miały zmniejszyć skalę zatorów płatniczych (z kosztów uzyskania przychodów wyłączono niezapłacone faktury). Uznali oni, że jedyny skutek to wzrost obowiązków administracyjnych w firmach.

 

Raport Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych 2014:

System podatkowy w Polsce jest oceniany przez inwestorów jako nieprzyjazny i skomplikowany, a lista barier utrudniających prowadzenie działalności gospodarczej z nim związanych jest długa.

 

Badanie klimatu inwestycyjnego – prowadzone na zlecenie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych 2014:

Najsłabszymi stronami Polski jako miejsca lokowania inwestycji są przepisy prawne, przede wszystkim w zakresie prawa podatkowego oraz zamówień publicznych, efektywność działania sądownictwa gospodarczego oraz obciążenia fiskalne.

 

Ranking World Economic Forum z rok 2014:

Ranking mierzy przejrzystość i transparentność działań i decyzji rządów poszczególnych państw. Polska zajmuje 110 miejsce na świecie. Za Gabonem, Ugandą, Mongolią, ale także za… Rosją.

 

Raport„Warunki prowadzenia firm w Polsce 2015”, opublikowany przez Związek Przedsiębiorców i Pracodawców:

Międzynarodowe raporty i rankingi, w których analizowane są warunki prowadzenia biznesu, są dla Polski mniej korzystne niż rok wcześniej. Jednym z najważniejszych problemów Polski pozostaje niezmiennie skomplikowany system podatkowy.

Oczywiście, przywołane tu rankingi można lekceważyć i uznać, że nie pokazują prawdy.

Ale same dane z MF mówią o tym samym. Np. ta, iż wydano jak dotąd 230 000 indywidualnych interpretacji podatkowych. Potwierdza to tylko, jak nasze prawo podatkowe jest tak niejasne. Bez trudu znajdziecie rozstrzygnięcia zupełnie sprzeczne a dotyczące spraw bardzo podobnych.

A w październiku 2014 r. naszym systemem podatkowym zajęła się… Komisja Europejska.

Z analizy KE pt. „2014 SBA Fact Sheet” dotyczącej warunków prowadzenia działalności gospodarczej przez małe i średnie przedsiębiorstwa wynika, że warunki, w jakich polski przedsiębiorca prowadzi biznes są wyjątkowo wrogie. Zaś polski system podatkowy należy do grupy najbardziej nieprzyjaznych w Unii Europejskiej. Przykładowo, w Polsce firmy muszą płacić przeciętnie 18 podatków, podczas gdy średnia dla wspólnoty to 12,5. By rozliczyć się z tych 18 podatków muszą poświęcić aż 286 godzin. Średnia dla całej UE to 192,5 godzin, a przedsiębiorca z San Marino robi to w 52 godziny.

Autorzy raportu piszą wprost, że przepisy podatkowe w Polsce są powszechnie uważane za jedne z najbardziej uciążliwych względem pozostałych krajów Europyoraz wskazują na

konieczność wprowadzenia uproszczeń w tym zakresie.

I co?

W ramach nowelizacji Ordynacji Podatkowej przygotowywania jest tzw. Klauzula Unikania Opodatkowania, na podstawie której kontroler może zakwestionować wszystkie zawarte z kontrahentami umowy uznając, że choć są zgodne z prawem, to celem ich zawarcia było uszczuplenie wpływów podatkowych.

 

P.S.

Od stycznia 2011 r. obowiązuje ustawa o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. Jak dotąd nie dopatrzono się ani jednego takiego przypadku.

 

A może tak pier... to wszystko i wyjechać w Bieszczady...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka